„El mal de Aira”: powieść parodiująca i celebrująca Césara Airę, wiecznego kandydata do Nagrody Nobla

„César Aira kiedyś odpowiedział na mojego e-maila”. Tak zaczyna się „El mal de Aira ”, debiutancka powieść kolumbijskiego filmowca, scenarzysty, dramaturga i pisarza Andrésa Restrepo Gómeza . Wydana przez hiszpańską wytwórnię Barrett, historia opowiada o młodym kolumbijskim pasjonacie literatury , który wraz z przyjacielem i wspólnikiem w swoich czytelniczych przygodach postanawia zaprosić cenionego argentyńskiego pisarza Césara Airę na Targi Książki w Medellín . To zaledwie początek fabuły, która, jakby wymyślona przez samego kandydata do Nagrody Nobla z powieści Coronel Pringles, rozplątuje się i splata na nowo.
Na przestrzeni 124 stron Restrepo Gómez – mieszkaniec Buenos Aires – stosuje szereg procedur narracyjnych, które bez przesady można by określić jako aireańskie: parodia, delirium, monolog w seriach, dygresja, absurd, realizm i fantazja współistniejące ze sobą, improwizacja, zawrotny rytm i żartobliwy styl bliski duchowi Oulipo.
Przykład: „W tym momencie możesz się zastanawiać nad prywatnym sejfem, w którym trzymam swój egzemplarz „In Thought”. Na szczęście, pomimo zaległości w spłacie, personel Włoskiego Szpitala zapewnił mi miejsce w sejfie, który dzielę ze związkiem cukierników, dzięki dopłacie, którą do dziś regularnie przekazuję przez pierwsze pięć dni miesiąca”.
„Aira kontynuowała publikowanie książek, a moje finanse topniały w takim tempie, że nawet najbardziej agresywny nowotwór nie był w stanie pozbawić mnie powietrza z brzucha” – pisze Restrepo Gómez w cierpkiej, żrącej prozie.
Narrator (rodzaj alter ego autora) doświadcza odmiennych stanów: czyta Airę. Sprzedaje Airę. Kontaktuje się z Airą. Wysyła mu e-mail. Kupuje mu prezent. Podpala go. Czyta go ponownie. Jest Airą. Jego obsesja sięga poziomów graniczących z dewocyjną parodią: wszystko, co robi, opowiada lub czego pragnie, jest przesiąknięte postacią pisarza, który zmienia się w miarę rozwoju powieści.
Narracja, skonstruowana w formie intymnego pamiętnika, przeplatanego fikcją , pełna jest rozważań na temat twórczości Airy, zabarwionych wahaniami emocji: od entuzjazmu do rozczarowania, od zazdrości do podziwu.
Zło Airy – Andrés Restrepo Gómez (Barrett).
Restrepo Gómez porównuje jego styl do kina Chilijczyka Raúla Ruiza i zastanawia się nad koncepcją literatury jako sztuki konceptualnej Aire'a: „Jego obrona sztuki dla sztuki, która w swej istocie jest niczym innym jak ludzkim i suwerennym prawem do ucieczki, do tego, by w żaden sposób nie być zobowiązanym wobec rzeczywistości, wzruszyła mnie do łez”.
Są też pozornie błahe obserwacje, które stają się oznakami obsesji estetycznej : „Podoba mi się, że wygląd Airy wcale nie przypomina archetypowego pisarza. Nigdy nie widziałem go w garniturze. Nigdy nie widziałem go w krawacie, nawet gdy zdobył Nagrodę Formentora w 2021 roku”.
César Aira nie tylko zyskał fanów, krytyków i setki krytycznych stron. Stworzył również odmianę literatury, która mogłaby stanowić odrębny gatunek: gatunek Aira. Tytuły takie jak „Ostatni z César Aira” Ariela Ideza czy „Aira albo śmierć ” Daniela Mekki można zaliczyć do tego gatunku. „Aira's Evil” wpisuje się w tę tradycję z oryginalnością i szaleństwem.
Niektóre fragmenty sięgają najczystszego absurdu. Jak wtedy, gdy bohater odkrywa, że Aira jest fanem SpongeBoba Kanciastoportego i chce mu podarować sezony na DVD: „Zastanawiałem się, jak w twórczości Airy realistyczna inscenizacja surrealistycznych epizodów przypominała obrzydliwe zbliżenia, które od czasu do czasu pojawiają się w SpongeBobie Kanciastoportym”. Inny tragikomiczny moment pojawia się, gdy bohater wpada w barze na potencjalnego sobowtóra autora Emy, Uwięzionej.
Ale największy urok powieści tkwi w jej eskapadach i odstępstwach. W tej przestrzeni, w której nie ma już znaczenia, czy Aira wymyśla coś nowego, czy po prostu coś wymyśla. Nie ma sensu szukać w Google.
Musisz poddać się delirium narratora, który konstruuje metalaforyczny artefakt: powieść, którą można czytać jak pamiętnik obsesji, opowieść o dorastaniu lub literacką komedię przygodową. Powieść, która, choć wydaje się przeznaczona wyłącznie dla wtajemniczonych, jest również otwarta dla tych, którzy nigdy nie czytali „Airy”.
Zło Airy – Andrés Restrepo Gómez (Barrett).
„Ja sam wciąż czekam na kolejny e-mail. Nie od ciebie. Nie od nikogo konkretnego. Wciąż czekam na ideę e-maila jako ostatecznego zwiastuna szczęścia: lampy, w której mieszka Dżin” – pisze bohater.
W tym oczekiwaniu, przesączonym przez obsesję i delirium , ducha tej książki można by zsyntetyzować i podsumować, innymi słowy, słowami Charly'ego Garcíi: „Kocham cię. Nienawidzę cię. Daj mi więcej”.
Zło Airy – Andrés Restrepo Gómez (Barrett).
Clarin